niedziela, 3 września 2017

O lekturze Pisma Świętego

Witajcie, Księżniczki

dzisiaj, świętując Dzień Pański, postanowiłam zrobić wyjątek i napisać kilka słów w ważnej sprawie. Tematem będzie lektura Pisma świętego. 

Święty Hieronim powiedział, że nieznajomość Pisma świętego jest nieznajomością Chrystusa. Czy my (sobie też zadaję to pytanie) sięgamy często do Biblii? Znalazłam ciekawy artykuł pt "60 powodów dlaczego i jak czytać Pismo święte?" (Odnośnik). Zostało tam napisane, że w dzisiejszych czasach praktycznie nie możemy rozstać się z telefonem komórkowym, bo chcemy mieć cały czas dostęp do znajomych kiedy potrzebujemy się z nimi skontaktować albo kiedy oni chcą się skontaktować z nami. Podobnie, kiedy wybieramy się do kogoś w odwiedziny pierwszy raz i nie znamy dobrze drogi to ktoś może zadzwonić do nas, żeby nas pokierować. Czy w takiej sytuacji nie zabierzemy telefonu ze sobą? W dobie niemalże nielimitowanego internetu w smartfonach możemy nawet iść przed siebie korzystając z GPS. Naszym "smar-fonem" w kontakcie z Bogiem jest Pismo święte. Jak często zatem sprawdzamy wiadomości od Niego? Czy przed podjęciem ważnych decyzji konsultujemy je z Nim? Czy CHCEMY dowiedzieć się, co chce nam powiedzieć?

"Wdzięk nad wdziękami skromna kobieta 
i nie masz nic równego osobie powściągliwej. 
Jak słońce wschodzące na wysokościach Pana, 
tak piękność dobrej kobiety między ozdobami jej domu. 
Jak światło błyszczące na świętym świeczniku, 
tak piękność oblicza na ciele dobrze zbudowanym. 
Jak kolumny złote na podstawach srebrnych, 
tak piękne nogi na kształtnych stopach" /Syr 26,15-18/

Pismo Święte to nie tylko pouczenia, to także słowa o Miłości Ojcowskiej skierowanej do nas. Jak zatem mamy czuć się kochanymi Córkami Boga skoro nie znamy Jego Miłości?

 Oczarowałaś me serce, siostro ma, oblubienico, 
oczarowałaś me serce 
jednym spojrzeniem twych oczu, 
jednym paciorkiem twych naszyjników
 Jak piękna jest miłość twoja, 
siostro ma, oblubienico, 
o ileż słodsza jest miłość twoja od wina, 
a zapach olejków twych nad wszystkie balsamy! /Pnp 4,9-10/

Czy gdyby ktoś ważny napisał do nas list, wyrzuciłybyśmy go, czy przeczytałybyśmy go z ciekawością? Dlaczego zatem Pismo święte tak często leży gdzieś zakurzone na półce i wyciągane jest najwyżej kilka razy do roku, kiedy, na przykład, trzeba przeczytać fragment podczas kolacji wigilijnej?

Co więcej Pismo święte należy nie tylko czytać ale także rozważać. Zastanowić się, co Bóg chce mi przekazać i jak powinnam to odnieść do własnego życia. Jeśli boicie się, że nie macie wystarczającej wiedzy, że zaczniecie interpretować Słowo błędnie, poszukajcie komentarzy i rozważań w księgarniach, w Internecie, w audycjach radiowych. Możecie też znaleźć różne formy rozważania Słowa Bożego np. Lectio Divina (więcej tutaj: https://stacja7.pl/wiara/lectio-divina/).
Nie szukajcie też fragmentów "na chybił-trafił". Trzymajcie się jakiegoś planu (Roczny plan czytania Pisma świętego). Do dziś pamiętam, jak jeden ze znajomych księży opowiadał o człowieku, który miał poważny problem i szukał odpowiedzi w Słowie Bożym. Otworzył Pismo święte i znalazł fragment o Judaszu: "poszedł i powiesił się" /Mt 27,5/ Nie wiem, czy to prawdziwa historia ale na pewno z morałem. 

Protestanci uczą się fragmentów Pisma na pamięć. Czy my, w różnych sytuacjach życiowych, potrafimy przytoczyć z pamięci jakiś konkretny cytat na przykład dla umocnienia, pocieszenia, przestrogi, dziękczynienia? 

Mnie też czasami się nie chce... bo jestem śpiąca, bo mnie zajmie coś innego, albo zapomnę... ale kiedy już sięgnę do lektury, czuję się umocniona, szczęśliwa, poruszona...
"Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca" /Hbr 4, 12/

Podzielcie się w komentarzach fragmentami z Pisma Świętego, które są dla Was szczególne.

Zapraszam Was też do wpisania swojego maila w miejscu "Bądź na bieżąco". Będziecie otrzymywać posty regularnie.

Z modlitwą
Księżniczka





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz