Witajcie, Księżniczki
wyglądam przez okno i robi się biało. Wygląda na to, że chociaż przez jakiś czas będziemy mieli prawdziwą zimę. Pamiętam, jak przed laty, kiedy chodziłam szkoły średniej, wybraliśmy się z przyjaciółmi, w świąteczny dzień odwiedzić kolegę. Była piękna pogoda. Świeciło słońce, śnieg pokrywał gałęzie drzew, skrzypiał pod butami. Przechodziliśmy właśnie pod jakimś drzewem, kiedy kolega zatrzymał mnie i pokazał mi coś nade mną. Podniosłam głowę, a on pociągnął za gałązkę i spuścił na mnie wielką, białą, zimną czapę :). Marzy mi się taka zima.
Do rzeczy. Dzisiaj będzie o kompromisach. Chyba każda osoba, która żyje w związku małżeńskim, albo się do niego przygotowuje, powie, że ciągłe przebywanie z drugą osobą, polega na osiąganiu kompromisów.
Jednak nie zawsze należy je stosować. Śmiejemy się, kiedy dziewczyny tworzą listy oczekiwań wobec swojego potencjalnego kandydata na męża. Czekają na księcia z bajki. Ideałów nie ma, ani wśród mężczyzn ani wśród kobiet (oczywiście tutaj, na ziemi). Każdy ma jakieś wady, przyzwyczajenia... Są jednak takie cechy, o które powinniśmy zabiegać. Dla własnej ochrony. Ja, na przykład, chciałabym, aby mój mąż był osobą wierzącą. Będąc razem mamy się nawzajem umacniać i prowadzić do zbawienia a nie odwrotnie.
"Nie sprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo" 2 Kor 6, 14
Prawdą jest, że druga osoba może się nawrócić. Ale co jeśli się nie nawróci i jeszcze zacznie mnie odciągać od wiary, albo mi w niej przeszkadzać, albo utrudniać? Mnie albo dzieciom?
Drugą dość istotną kwestią jest mieszkanie ze sobą przed ślubem. Ostatnio zadałam sobie pytanie, kto jest dla mnie ważniejszy. Pan Bóg czy drugi człowiek. Skoro Pan Bóg, to czy potrafię zrezygnować z pełnego uczestnictwa w Eucharystii i nie przystępować do Komunii Świętej? Czy ważniejsza jest dla mnie relacja z drugim człowiekiem, czy czyste sumienie? Poza tym skoro Pan Bóg będzie na pierwszym miejscu, to reszta też się poukłada.
Warto mieć swoje wartości i bronić ich. Albo ufamy Bogu albo nie.
"Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków." Jk 1, 2-4
Drogie Księżniczki, nie szukajcie na siłę, nie bójcie się poczekać na właściwego mężczyznę. Skoro jest synem samego Boga, to niech będzie Księciem :)
Pozdrawiam, pamiętam w modlitwie
Księżniczka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz