niedziela, 20 maja 2018

(Nie)Tylko dla singielek - Szukaj prawdziwego księcia!

Witajcie Księżniczki!

Dwa miesiące temu pisałam o tym, że powinnyśmy w pełni wykorzystać czas oczekiwania jako możliwość większego działania dla Boga, ale także dla samych siebie. Dzisiaj będzie trochę o Książętach.

Te z Was, które już znalazły swoje drugie połowy, wiedzą że pomimo miłości wcale nie jest łatwo, bo są momenty, kiedy trzeba wyczuć, czy walczyć o swoje czy ustąpić. Dobrze, kiedy obie strony potrafią ustępować równie często. Są jednak takie relacje, które nie są dobre. Są związki, kiedy kobieta nie czuje się komfortowo, kiedy żyje tylko nadzieją, że jej miłość coś zmieni, ale to trwa i trwa i nic się nie dzieje. Nie słucha rad osób, które chcą pomóc. Jest uwiązana tą relacją, wydaje jej się, że lepiej trwać w takim związku niż odważyć się go zerwać i żyć samotnie. Są, oczywiście, takie sytuacje, kiedy wytrwała modlitwa kobiety zmieniła życie jej bliskich (mamy choćby przykład św. Moniki, która bardzo długo prosiła o nawrócenie męża i syna - mąż nawrócił się przed śmiercią, a syn - św. Augustyn - został doktorem Kościoła). Ważne jest to, aby w relacji z drugą osobą nie czuć się zniewoloną i samej też nie zniewalać, nie przytłaczać.
Takie sytuacje biorą się z jakichś zranień odniesionych w dzieciństwie, jakichś braków emocjonalnych, z niepewności siebie.

Kiedyś w książce Jasona i Crystaliny Evert Jak znaleźć tego jedynego i samej się nie zgubić? 21 sekretów dla kobiet, wyd. Święty Wojciech, znalazłam takie zdanie, które bardzo zapadło mi w pamięć i dało wiele do myślenia: Nie jesteś na misjach! 
Oznacza to, że szukając męża, ja już powinnam wiedzieć, jakie powinien mieć cechy. Poznając jakiegoś mężczyznę i widząc, w miarę upływu czasu, że nie doszukam się ich u niego, powinnam dać sobie z nim spokój. Zmienianie żaby w księcia jest trudne i czasochłonne, poza tym niekoniecznie skutkuje owocną przemianą. W dodatku jeśli mężczyzna ma silną osobowość to on może przeciągnąć mnie na swoją stronę. Autorzy książki wymieniają dziesięć typów mężczyzn, z którymi od razu powinnyśmy dać sobie spokój. Ponieważ jest to dłuższy temat, to napiszę o tym następnym razem.

Ponadto Evert'owie zachęcają, żeby zaangażować się w relację dopiero wtedy, kiedy
1) potrafimy wyobrazić sobie siebie jako żonę danego mężczyzny, a jego jako męża i ojca naszych dzieci;
2) kiedy temat małżeństwa pojawia się w rozmowach.

Ważne jest też, aby Twój statut w danym związku był jasno określony. Jeśli mężczyzna nie jest w stanie określić się co do Waszej relacji to spróbuj potrzymać go na dystans. To powinno sprawić, że w końcu zdecyduje albo w jedną albo w drugą stronę.

Nie martwcie się tym, jeśli kolejni mężczyźni, których spotykacie na swojej drodze okazują się być "nietrafionymi", a ci którzy mogliby być kandydatami okazują się być już "zajęci". Mnie takie sytuacje pozwalały stopniowo ułożyć sobie w głowie, kogo naprawdę szukam, a także poznać moje mocne i słabe strony.

Życzę Wam, Księżniczki, otwartych oczu i uszu i znalezienia Prawdziwego Księcia :)
Pozdrawiam i pamiętam w modlitwie
Księżniczka

niedziela, 13 maja 2018

Ćwiczenie duchowe

Witajcie Księżniczki,

ponieważ ostatnio poprzestawiałam kolejność postów zatem dzisiaj, trwając nadal w temacie pewności siebie, komplementów i tym podobnych, mam dla Was ćwiczenie duchowe.

Źródło: Wojciech Werhun SJ, Ćwiczenia duchowe. Podręczne narzędzia rozwoju osobistego i duchowego, wydawnictwo WAM


Pozdrawiam i pamiętam w modlitwie.
Księżniczka

niedziela, 6 maja 2018

Księżniczka = kobieta z klasą

Witajcie Księżniczki

za oknem piękna pogoda, świetny czas na pikniki, grille, rodzinne wypady za miasto... Mam nadzieję, że miło spędzacie dzisiejszy dzień. Niektóre z Was zapewne zapewne uczestniczą w uroczystości Pierwszej Komunii Świętej.
Dla mnie maj to najpiękniejszy miesiąc w roku. Wiosna, wszystko się zieleni i kwitnie dla Maryi, bo to przecież Jej miesiąc. Można by rzec, że jest taki kobiecy. W powietrzu unosi się tyle zapachów, że nawet najpiękniejsze perfumy nie są w stanie ich przyćmić. Żal mi tylko alergików.

Maryja stanowi dla nas, księżniczek, wzór kobiecości. Skromna, posłuszna, ufna, piękna... Królowa.
Jak to wszystko pogodzić z wizerunkiem współczesnej kobiety, której świat rzuca kłody pod nogi, która w wielu krajach i kulturach jest poniżana, a w innych demonstruje swą niezależność nawet kosztem życia nienarodzonych dzieci?

Jaki wizerunek kobiety kreujesz Ty sama, Księżniczko?

"Wdzięk nad wdziękami skromna kobieta 
i nie masz nic równego osobie powściągliwej. 
Jak słońce wschodzące na wysokościach Pana, 
tak piękność dobrej kobiety między ozdobami jej domu. 
Jak światło błyszczące na świętym świeczniku, 
tak piękność oblicza na ciele dobrze zbudowanym. 
Jak kolumny złote na podstawach srebrnych, 
tak piękne nogi na kształtnych stopach." /Syr 26, 15-18/


Tak się składa, że gdzieś przez połowę swojego dotychczasowego życia należałam do Dziewczęcej Służby Maryjnej, grupy dziewcząt, która w sposób szczególny powinna stawiać Matkę Bożą za swój wzór. Dziewczynki w każdą niedzielę śpiewają podczas mszy świętej i patrząc czasami na ich strój zastanawiam się, czemu w obecnych czasach już nikt nie jest w stanie zwrócić im uwagi na to, że spódniczka mogłaby być kilka centymetrów dłuższa. Ale jak mogą to zrobić animatorki, które same balansują na granicy przyzwoitości? Dlaczego matki przyzwyczajają swoje młode córki do takiej wersji kobiecości? Potem dziwią się, że są zaczepiane przez kolegów jakimiś sprośnymi uwagami.
"Skromność jest szlachetna. Można czasem założyć spódnicę przed kolano, ale nie mini. Mini jest z kategorii sexy, a ta kategoria nie zalicza się do tego, co interesuje damy. Seksowny ubiór jest zaprzeczeniem elegancji na jakimkolwiek szczeblu." Dr I. Krzemińska-Radomska Jak zostać damą? Niezwykły poradnik dla kobiet, Dream Books 2016
Zwróćmy uwagę nat o, z jaką starannością dobierane są stroje na wysokim szczeblu dyplomatycznym. Królowe, Księżne, Pierwsze Damy... zawsze ubrane są z klasą i dostojeństwem, żeby godnie reprezentować swój kraj na arenie międzynarodowej.
A czy my idąc na Eucharystię niedzielną godnie reprezentujemy swoją Królewską godność? Czy dbamy o to, żeby nasze dzieci, nasi mężowie też ją godnie reprezentowali? Przecież idziemy na spotkanie z Największym Królem! 
Czy idąc na ważne spotkanie rodzinne, biznesowe ubierzemy znoszone, codzienne spodnie, pierwszy lepszy T-shirt, plażową sukienkę albo zakurzone i podniszczone buty? A dla Boga jesteśmy w stanie tak się ubrać. Jeśli Wasi mężowie są uparci pod tym względem, to ubierzcie się elegancko, ubierzcie dzieci elegancko a on niech idzie przy Was w takim codziennym, byle jakim stroju. Być może, jego samego zacznie kłuć w oczy ten kontrast i następnym razem trochę bardziej zadba o swój wygląd.

Podobnie rzecz ma się z makijażem. 
W czasach Maryi kobiety zapewne wcale się nie malowały, w czasach naszych babć czy mam już mogło być różnie. Dzisiaj mało możemy spotkać kobiet, które nie potrzebują jakiejś korekty swojego wyglądu. Otacza nas tyle szkodliwych substancji w powietrzu, w żywności, że trudno, żeby nasza cera pozostawała bez zarzutu. Wówczas jak najbardziej powinnyśmy użyć kosmetyków, które to wyrównają. Subtelny makijaż każda kobieta powinna stosować i każda powinna nauczyć się go wykonywać.
Są kobiety, które lubią bardziej podkreślić oczy czy usta, ale nie wszystkie kolory nadają się na wszystkie okazje. Ponadto rozróżnia się makijaż dzienny i makijaż wieczorowy. Zatem, kiedy idziemy do kościoła, albo do pracy, albo na ważne spotkanie to makijaż wieczorowy nie będzie na miejscu. Jego zostawmy sobie na imprezę, na wielkie wyjście. A i ten makijaż niech będzie wykonany z klasą, a nie robi za przysłowiową tapetę.

O słownictwie Księżniczki nie będę pisać. Wierzę, że nie należycie do kobiet, z których ust padają wulgarne słowa, a jeśli padają, to cóż... zastanówcie się, jak to wygląda na zewnątrz i jak może być odbierane.

Pamiętajmy, moje drogie, że na naszą kobiecość składa się to, co na zewnątrz (co jest odbierane na pierwszy rzut oka) jak również to, co mamy w środku. Jedno i drugie musi być spójne, bo każdy fałsz jest wyczuwalny. Przypomnijcie sobie Julię Roberts w słynnej komedii Pretty woman. Kiedy zaszła w niej wewnętrzna zmiana, stała się piękną kobietą z klasą, która potem nie chciała już wrócić do pierwotnego wizerunku. Odkryła, że dużo lepiej być damą niż udawać damę.

Na koniec Dekalog damy pochodzący z cytowanej już przeze mnie książki. Może niektóre punkty wydadzą się Wam przesadzone, ale większość jest jak najbardziej trafna.
  1. Skromność jest na wagę złota.
  2. Rozmowę prowadzi się z klasą i zainteresowaniem drugą osobą.
  3. Stroje dobiera się zgodnie z okolicznością oraz typem urody i sylwetki.
  4. W ciągu dnia zakrywa się ramiona.
  5. Organizując przyjęcie, należy dbać o samopoczucie gości.
  6. W miejscach publicznych trzeba zachowywać się cicho i nie przeszkadzać innym.
  7. Pieniądze nie wpływają na dobre maniery. Mając niewiele pieniędzy i tak można być damą.
  8. Jeśli popełni się gafę, należy przeprosić i nie ciągnąć tematu.
  9. W pracy nie rozróżnia się płci. Pierwszeństwo ma zawsze osoba wyższa rangą.
  10.  Warto nad sobą pracować i całe życie doskonalić swoją osobowość.
 Myślę, że Maryja, na miarę swoich czasów na pewno spełniała te kryteria.
Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętam w modlitwie.
Pamiętajmy w tym miesiącu o Naszej Najlepszej Matce i o naszych mamach :)
Księżniczka

czwartek, 3 maja 2018

Być kobietą pewną siebie_cz. IV

Witajcie Księżniczki,

mój długi weekend majowy właśnie dobiega końca. Intensywność wydarzeń sprawiła, że zamiast w zeszłą niedzielę odzywam się dopiero dzisiaj.
Pisałam ostatnio, że zamieniłam kolejność tematyki postów. Dzisiaj wyjaśniam, dlaczego.

Tydzień temu miałam okazję uczestniczyć w wydarzeniu organizowanym z ramienia firmy kosmetycznej "Mary Kay" pod nazwą "Beauty of Confidence". Jest to kampania mająca na celu podniesienie pewności siebie u kobiet i nauczenia ich przyjmowania komplementów. Poprawiłam makijaż (nieperfekcyjnie), ubrałam się tak, jak lubię i poszłam. Czułam się dość pewna siebie i wiedziałam, że umiem przyjąć komplement jednak, kiedy na wejściu koleżanka powiedziała coś pozytywnego o moim wyglądzie zaczęłam otwierać usta, żeby jej uświadomić, że coś tam mi nie wyszło. W tym samym momencie olśniło mnie, uśmiechnęłam się i powiedziałam: "dziękuję".

Na spotkaniu właściwie nie usłyszałam niczego nowego, ale kiedy w drugiej jego części zaczęły się tzw. "metamorfozy", okazało się, że najwięcej pewności siebie i gracji w przyjmowaniu komplementów mają panie w wieku naszych mam i babć. Młode kobiety były zakompleksione, czuły się pełne niedoskonałości i nie pomogło im nawet to, że miały na twarzy piękny makijaż.

Jedna z tych starszych pań, zapytana przez prowadzącą skąd u niej taka pewność, odpowiedziała, że nauczyła się jej w pracy, poprzez kontakt z ludźmi. To prawda, w ten sposób nabywamy pewności siebie, bo tak, jak pisałam kiedyś, jesteśmy podatne na ludzką opinię. Różne wpadki w kontaktach międzyludzkich mogą nas albo czegoś nauczyć i podbudować, albo wręcz przeciwnie jeszcze bardziej zdołować. No i tutaj wszystko zależy od naszej relacji z Bogiem, bo tam, gdzie ludzie zawodzą On nie zawodzi i zawsze podciąga nas do góry.

Finał spotkania był taki, że wszystkie kobiety, musiały nauczyć się przyjąć komplement bez zaprzeczenia mu i uwierzyć, że jest on szczery i wypowiedziany z podziwem. Kiedy to nastąpiło, ich postawa zmieniła się na naszych oczach. Wyprostowały sylwetki, stanęły bardziej pewnie, uśmiechały się, niektóre miały łzy w oczach. Biłyśmy im brawo i sprawiło nam radość, że mogłyśmy im trochę dopomóc w tej wewnętrznej przemianie.

Poniżej udostępniam Wam filmik dotyczący kampanii:


Kobiety, zachęcam Was, mówcie swoim przyjaciółkom, koleżankom, że są piękne, uczcie je jak przyjąć komplement, same starajcie się powiedzieć po prostu: "Dziękuję, przyjmuję". Kiedy mężczyzna powie nam coś miłego to przyjmiemy to z radością, ale kiedy zrobi to inna kobieta, to wtedy fruniemy do góry.

Ja części z Was pewnie nie widziałam nigdy na oczy, ale mogę Was szczerze zapewnić, że jesteście piękne, dobre. Jesteście wspaniałymi matkami, żonami, pannami, kobietami realizującymi się zawodowo i pracującymi w domu, uczącymi się. Każda z Was ma w sobie niepowtarzalne talenty, którymi może dzielić się z innymi. Łączy nas to, że wszystkie jesteśmy Księżniczkami i jako takie mamy za zadanie pomagać słabszym, biedniejszym i wspierać się wzajemnie. 

Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętam w modlitwie
Księżniczka