w tym tygodniu zapraszam do dalszych rozważań na temat pewności siebie.
Dzisiaj będzie znowu bardzo dużo o Miłości, ale bez Niej niczego nie zbudujemy więc nic dziwnego, że pojawia się ciągle na nowo w tym cyklu.
zdjęcie z www.tapeciarnia.pl |
Na wstępie chciałam Ciebie, Księżniczko, zapytać, czy zdarzyła się taka sytuacja w Twoim życiu, że realizowałaś swoje plany i zamierzenia z sukcesami, Twoje życie osobiste też świetnie się układało, ale mimo to, gdzieś w środku, czułaś, że czegoś Ci jednak brakuje?
Albo może chłopak/narzeczony z Tobą zerwał, pozostawiając Cię w poczuciu, że nie jesteś go warta i sprawiając, że dzień w dzień analizowałaś, co zrobiłaś źle i co mogłabyś poprawić, żeby na nowo zwrócić jego uwagę, żeby wrócił, wziął Cię w ramiona i powiedział, że jesteś dla niego najpiękniejsza i najważniejsza. Co więcej, być może wprawił Cię w takie poczucie winy, że uznałaś, że nie jesteś warta nie tylko jego miłości, ale w ogóle żadnego mężczyzny.
Być może ta sytuacja sprawiła, że w odwecie, wrzuciłaś wszystkich mężczyzn do jednego worka gardząc nimi i poniżając ich.
Czy nie pragnęłaś/nie pragniesz bezwarunkowej miłości? Poczucia, że jeśli coś Ci się nie uda, nie wyjdzie, to nadal będziesz kochana?
"Bóg złożył pragnienie odwiecznej miłości w naszych sercach, aby przyciągnąć nas do siebie. Tylko JEGO bezwarunkowa miłość może wypełnić pragnienia naszych serc. I właśnie takiej miłości pragną nasze dusze. NIE ZAZNAMY POKOJU, dopóki nasze serca nie spoczną w Bogu". /R. Swope, Kobieta pewna siebie/
Zdarza się Wam w pracy, w szkole, na uczelni, że kiedy idzie Wam dobrze, to czujecie się uskrzydlone, pewne siebie, szczęśliwe, dumne, może nawet wkrada się trochę pychy (mogę się sama pod tym podpisać), ale kiedy powinie się Wam noga, nie zdacie egzaminu, szef Was skrytykuje, to nagle spadacie z hukiem na ziemię? Ile czasu zajmuje Wam dojście do siebie? Czy takie wydarzenie sprawia, że macie ochotę rzucić wszystko, zagrzebać się w kołdrę z chusteczkami oraz pudełkiem czekoladek i użalać nad sobą? Czy wręcz przeciwnie, determinuje Was do tego, żeby stanąć w prawdzie i z pokorą wziąć się do pracy, błąd naprawić i udowodnić, że to był jednorazowy wypadek przy pracy? Nasza wartość nie zależy od tego, co inni o nas myślą, ale od tego jak postrzegamy siebie w Chrystusie. Mimo to ciągle wyczekujemy aprobaty innych, żeby doświadczyć poczucia ważności.
Podobnie w relacji z mężczyzną. Szukamy takiego, dzięki któremu poczujemy się piękne i potrzebne. Często stawiamy go na pierwszym miejscu z nadzieją, że on zaspokoi nasze pragnienie bycia kochaną bezwarunkowo.
Ci wszyscy ludzie, których spotykamy na naszej drodze, są dla nas darem, ale wszystkie nasze potrzeby może zaspokoić jedynie Bóg. Kiedy tracimy Go z oczu, zaczynamy szukać w innych osobach lub rzeczach wypełnienia pustki w naszym sercu. Jednak kiedy pozwolimy Bogu, aby to On ją wypełnił, Duch Święty ugasi nasze pragnienia.
"Nasza dusza odnajdzie w Nim pokój i zaczniemy żyć z radością i odwagą, dla których fundamentem jest niezmienna obietnica mówiąca o tym, kim jesteśmy w Chrystusie i jakie mamy w Nim bogactwo. [...] Serce pewne siebie znajdziemy u kobiety, która wie ponad wszelką wątpliwość, że zawsze będzie kochana i nic nie zdoła tego zmienić. Poczucie bezpieczeństwa, którego nic nie zachwieje, przychodzi wtedy, gdy ofiarujemy Jezusowi pustą studnię naszego serca, prosząc aby wypełnił ją swoją bezwarunkową miłością." /tamże/
Pozdrawiam Was serdecznie, pamiętam w modlitwie
Księżniczka
Księżniczka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz